Można się spodziewać, że autor Adirondack Style otoczy się krzesłami z gałązek, wypychaczem, pudełkami z kory brzozowej i boazerią z sosny. I rzeczywiście, czteropokojowy dom projektanta wnętrz Ann Stillman O'Leary w Lake Placid w stanie Nowy Jork wykazuje wymagane sękate gałęzie, poroża jelenia i motywy wędkarskie. Rzadko jednak widać tradycyjne elementy rustykalne używane do tak zaskakującego, wyrafinowanego efektu. Te poroże, na przykład, wiszą nad piękną, zabytkową klatką piersiową z tygrysiego klonu w salonie, gdzie surowe, nisko zawieszone skórzane fotele licują się z tuftowaną tapicerką. Na osłoniętej werandzie stare sportowe wiklinowe poduszki wykonane z tkaniny Scalamandré. A główna sypialnia o tematyce leśnej oferuje niemal dziewczęce spojrzenie na estetykę regionu z haftowanymi poduszkami i marszczoną spódnicą w kratę.
„Nie chciałem robić całej rzeczy Adirondacku” - wyjaśnia O'Leary. „Nie wytrzymam ciężaru drewnianych ścian i podłóg, wszystkich tych ciemnych mebli”. Zastosowała więc cechy charakterystyczne wyglądu - jak głębokie czerwienie i zielenie - z delikatnym dotykiem. Zamiast spiętrzać ociosane kawałki, dała kilka naprawdę wyjątkowych przykładów, które mogą zabłysnąć. Projektant, wskazując na boczny stolik ukształtowany z pokręconych rododendronowych korzeni, mówi: „To ucieleśnia to, co najlepsze w stylu rustykalnym. To w zasadzie rzeźba wyciągnięta z ziemi”.
Większość ludzi uważa Adirondacks - siedzibę luksusowych letnich osiedli, zwanych świetnymi obozami, zbudowanych przez rodziny Vanderbilt i Rockefeller - plac zabaw o ciepłej pogodzie, ale O'Leary mieszka w Lake Placid przez cały rok. „Zima trwa nieprzerwanie. Wiedziałam, że będę strasznie przygnębiona, jeśli będę musiała wytrzymać dziewięć miesięcy szarego światła w ciemnym domu, więc przyniosłam własne słońce”, mówi o swojej decyzji pomalowania ścian w świetlisty sposób odcienie żółtego, złotego i kremowego.
Mimo to przyznaje, że prawdziwie ocieplenie jej adoptowanego rodzinnego miasta wymagało długiego okresu aklimatyzacji. „Spędziłem większość życia w otoczeniu miejskim lub podmiejskim”, wyjaśnia O'Leary, która pracowała na Manhattanie jako dyrektor ds. Produktów w Bloomingdale, zanim ona, jej ówczesny mąż i ich młody syn i córka postanowili uciec od zgiełku i zgiełk miasta w 1989 r. „Zajęło mi to trochę czasu, aby się tu zmieścić” - dodaje, przypominając sobie, jak w czasie swojej pierwszej pracy jako generalny wykonawca nosiła płaszcz z shearlinga, minispódniczkę i buty do kolan. „Z perspektywy czasu zdaję sobie sprawę, że to było trochę za takie wyluzowane miejsce. Ale w końcu się przystosowałem. Teraz mam więcej par butów niż wysokie obcasy”.
W ostatnich latach O'Leary znalazła zarówno nową miłość, jak i nowego partnera biznesowego u swojego sąsiada, konsultanta ds. Marketingu Mike'a „Twiga” McGlynna. „Królowa Kory ma chłopaka o imieniu Twig!” mówi ze śmiechem. Para połączyła siły, by stworzyć wódkę P3 Placid (P3 oznacza „czystą, dumną i spokojną”), która stawia projektanta w elitarnej grupie kobiet mikrodistillerów w Ameryce - jest ich tylko siedem.
„Lake Placid to małe miasto”, zauważa O'Leary, ponieważ zastanawia się przez ostatnie 20 lat, podczas których zbudowała udaną karierę, przetrwała rozwód, przeżyła raka i wychowała dwoje dzieci. „W naszym jedynym sklepie spożywczym można kupić spodnie Carhartt, płaszcze puchowe i łopaty do śniegu, ale nie znajdziesz rukoli ani wielu innych rodzajów importowanych serów. Ale to niewielka cena. Zapytaj kogokolwiek, kto tu osiedlił się. To prawie niemożliwe, aby wyjść.
Autor Radical Sentimentality and Purr (obie Epigraph), pisarz James Servin mieszka w Nowym Jorku.
Wybierz się na wycieczkę po górskim domu Ann Stillman O'Leary.