Carol Sue Kirken z Rochester Hills, Michigan, była na wakacjach z rodziną w Tanzanii 5 sierpnia, kiedy ich przygoda z safari trwała tragicznie.
Kirken został zaatakowany przez hipopotama, jak podaje lokalny oddział Foxa. I umarła w ramionach syna, dodaje jej nekrolog.
„Jesteśmy wstrząśnięci i zasmuceni jej wczesnym odejściem z naszego życia”, powiedziała rodzina we wspólnym oświadczeniu w nekrologu.
Córka Kirkena, Kris Kirken Strickler, potwierdziła przekazanie jej matki na Facebooku emocjonalnym hołdem.
„Z ciężkim sercem ogłaszamy odejście mojej matki Carol Kirken na wakacjach w Afryce z rodziną w dniu 5 sierpnia 2017 r.” - napisał Strickler 6 sierpnia, dzień po śmierci matki.
„Ze względu na nagłe odejście szczegółów dotyczących jej pogrzebu, nie sfinalizowano w tym czasie. Dotknęła tak wielu istnień ludzkich w ciągu 75 lat na tej ziemi.
Rodzina i przyjaciele zabrali do mediów społecznościowych swoje kondolencje.
„Carol Kirken był dynamo”, znajomy z Facebooka o imieniu Jocelyn Webb, Kirken, napisał online. „Kiedy spotkałem ją 20 lat temu, wzięła mnie pod swoje skrzydła, cicho i bez brawury - po prostu to zrobiła”.
W swoim hołdzie Webb podzieliła się postem, o którym napisała Kirken przed jej odejściem, zawierającym cytat: „Najlepsi nauczyciele to ci, którzy pokazują ci, gdzie szukać, ale nie mów, co masz zobaczyć”.
„To ostatni post Carol przed wyjazdem na safari z rodziną, jest przejmujący i to jest Carol. Moje serce boli, aby usłyszeć o jej nagłym odejściu z życia rodziny i tych, którzy nigdy nie mieli okazji poznać prawdziwego, hojnego serca, duch i dusza. Odpocznij, droga Carol - powiedział Webb.
Kirken był jednym z członków założycieli funduszu dla kobiet Rochester Area, który wspiera inicjatywy kobiet, i często zgłaszała się na ochotnika do YMCA w North Oakland, wspierając rodziny wojskowe. Przetrwała jej mąż, Bill, troje dzieci i pięcioro wnuków.
Carol Sue Kirken i rodzina