Minęło ponad 12 lat od tragicznej śmierci Steve'a Irwina, ale Łowca Krokodyli będzie żył wiecznie w sercach swojej rodziny.
Steve zmarł w 2006 roku, kiedy miał zaledwie 44 lata. Dokumentator przyrody został śmiertelnie zaatakowany przez płaszczkę podczas pracy nad podwodnym filmem Ocean's Deadliest . Pozostawił żonę Terri i dwójkę dzieci Bindi i Roberta. Bindi miała zaledwie 8 lat, kiedy zmarł jej ojciec, ale lata później wciąż walczy bez niego.
Zobacz ten post na InstagramieWłaśnie natknąłem się na to zdjęcie i musiałem je udostępnić. Moje serce jest takie szczęśliwe. Od chwili, gdy się urodziłem, moja wspaniała mama i tata zaczęli mnie przedstawiać. Nasze prace konserwatorskie są moim życiem od samego początku. ❤️
Post udostępniony przez Bindi Irwin (@bindisueirwin) 20 września 2018 o 16:43 PDT
„Pamiętam, jak ludzie podchodzili do mnie i mówili:„ Przepraszam za twoją stratę, kochanie. Czas leczy wszystkie rany ”. Ale to po prostu nieprawda - powiedziała Bindi w wywiadzie dla People . „To tak, jakbyś stracił część swojego serca, a kiedy to stracisz, nigdy go nie odzyskasz”.
Jej matka powtórzyła to uczucie w zeszłym roku, kiedy mówiono, że Terri umawia się z kimś nowym. Wdowa Steve'a szybko zamknęła te pogłoski, wyjaśniając, dlaczego nie była romantycznie związana z nikim od śmierci męża.
Zobacz ten post na InstagramieBratnie dusze i najbardziej niesamowici rodzice na świecie. ❤️ Uwielbiam to zdjęcie z całego serca. Jestem bardzo wdzięczny, że chwila ta została uchwycona.
Post udostępniony przez Bindi Irwin (@bindisueirwin) 15 grudnia 2018 o 4:29 am PST
„Czuję związek ze Stevem” - powiedziała Terri w Access Hollywood w 2017 r. „Wiesz, kiedy bierzesz śluby i mówisz:„ będziemy razem, dopóki oboje będziemy żyć ”, naprawdę nie sądzę, żebym zawarłby związek małżeński, gdybym nie poznał Steve'a, a on jest dla mnie wyjątkowy i nadal jest ”.
Podczas gdy rodzina Irwin wciąż boryka się z tragiczną stratą Steve'a, nadal żyją swoim życiem i starają się go honorować. W rzeczywistości, Terri, Bindi i Robert prowadzą spuściznę Łowcy Krokodyli dzięki własnemu programowi na Animal Planet - sieci, która to wszystko rozpoczęła.
„Mam nadzieję, że tata byłby dumny” - mówi Bindi. „Naprawdę staramy się każdego dnia, aby był dumny i poszedł w jego ślady. Mam nadzieję, że gdzieś tam pójdzie: „Tak! Dobrze się spisałeś!'"