Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że PBS nadaje nowy film oparty na powieści LM Montgomery'ego Anne z Zielonego Wzgórza, byłem trochę zdenerwowany. Jako ktoś, kto dorastał na opowieściach o odważnych, inteligentnych osieroconych dziewczynach, takich jak Anne i zdrowych, przyjaznych rodzinom programach, takich jak Little House on the Prairie, poczułam opiekę nad Anną i nie chciałam, żeby jej wizerunek został zmatowiony przez błyskotliwość nowoczesnej telewizji, gdzie wszystko musi być szybkie i wypełnione modnymi przesłaniami społeczno-politycznymi, a nie dobrymi staroświeckimi wartościami.
Ale gdy tylko obejrzałem pierwszą scenę z 90-minutowej Anne of Green Gables LM Montgomery'ego, odetchnąłem z ulgą. Oczywiste jest, że twórcy filmu telewizyjnego nie tylko kochają Anne, ale także zdają sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, jaką jest wymyślenie takiej ukochanej historii. I jasne jest, że PBS, wraz ze wszystkimi zmianami, które zaszły w ciągu ostatnich 46 lat, nadal pokazuje nam świat pełen przytulnych foteli i drżących jesiennych liści oraz niewinną i zachwycającą miłość do książek.
Pod wieloma względami film z 2016 r. Jest dokładnie taki sam, jak wersja z 1985 r., Z wyjątkiem tego, że jest tak poprawiony kolorem, że można niemal poczuć zapach lawendy i poczuć wiatr na policzkach oraz posmakować malinowej serdeczności (nawet jeśli to sprawia, że włosy Anne są nieco histeryczny odcień czerwieni ognistego silnika).
Ton dramatu jest doskonały: słodki i miły i prosty jak letni dzień na wiejskiej farmie. Tym razem w gospodarstwie domowym jest znacznie więcej zwierząt, co jest dobre, ponieważ naprawdę dało mi poczucie, że Anna mieszka w gospodarstwie, a nie tylko w domu w dolinie. Możesz także zobaczyć więcej smutku w jej życiu przed Zielonymi Wzgórzami, co również pomaga w zrozumieniu i podziwianiu jej charakteru.
Ella Ballentine robi niewiele, aby ulepszyć kultowy występ Megan Follows. Jej Anna jest równie pełna radości i zachwytu nad małymi cudami życia i równie podatna na ataki egzystencjalnej rozpaczy, choć jest znacznie bardziej zrównoważona.
Ciocia Marilla (Sara Botsford) jest nieco bardziej miękka w tej wersji, co ułatwia jej współczucie. Ale prawdziwy dodatek do tej nowej inkarnacji w Martinie Sheenie, który zamienia Wujka Mateusza w odpowiednią główną postać, na którą zasługuje, a nie tylko folię do twardości Marilli. Jego związek z Anne jest znacznie bardziej eksplorowany niż w filmie z 1985 roku i za każdym razem, gdy patrzy na nią z ojcowskim błyskiem w oku, twoje serce rośnie dwa rozmiary.
Z drugiej strony, pewne rzeczy, które seria wybrała, by nadać połysk, są nieco wątpliwe. W starej adaptacji rozpad Anny i Diany został potraktowany jak tragedia epickich proporcji, tak jak czułaby się dla nich obojga, podczas gdy w wersji PBS rozdzielczość jest pośpieszna.
W przeciwnym razie pierwsze 30 minut jest tak niewiarygodnie podobne do filmu z 1985 roku, który brzmi, jakby dialog był powtarzany słowo w słowo. To prawie tak, jakby twórcy chcieli spędzić cały wstęp, krzycząc: „Patrzcie wszyscy, nie martwcie się, nie próbujemy tu niczego nowego robić !!!” Wszystko dobrze i dobrze, dopóki nie zaczniecie się zastanawiać, dlaczego ktoś nawet zadał sobie trud, by dokonać nowej adaptacji, kiedy już istnieje tak wiele dobrych.
Ostatecznie największą wadą wersji PBS jest to, że skupia się ona tylko na pierwszej części powieści, tworząc bardzo symetryczną narrację, która skupia się na pytaniu, czy Cuthberty zamierzają utrzymać małą osieroconą Annę. To porywające rzeczy do filmu, ale problem polega na tym, że już znamy odpowiedź.

Jeśli film naprawdę chciałby ulepszyć wersję z 1985 r., Mógłby pokryć całą książkę, poświęcając więcej czasu w drugiej połowie, ponieważ jedną z niewielu krytyki starszej adaptacji jest to, że pomija ona początkujący romans Anne z Gilbertem-jednym największych historii miłosnych naszych czasów. Ale wygląda na to, że będziemy musieli poczekać na sequel, lub adaptację Netflix na rok 2017, Anne, aby te gołąbki wreszcie się spełniły.