Mark i Jenny Bretheim rozebrali warstwy linoleum, farby i sufitu, by odkryć prawdziwy charakter ich domu w Wisconsin.
Pokój gościnny
Bretheimowie nie spieszyli się, by urządzić to miejsce jednym zamachem - podejście, które z łatwością może doprowadzić do bezdusznego insta-decor. „Z czasem zdobyliśmy elementy” - wyjaśnia Jenny.
Na tym zdjęciu: mahoniowe łóżko z baldachimem z końca XIX wieku i zabytkowy bagażnik stanowią wyposażenie pokoju gościnnego. Odzyskana girlanda z kory brzozy pochodziła z Etsy.
Jasny pomysł: Jenny szyła shams ze szwedzkich ściereczek.
Galeria na ścianie
Kolaż zdjęć rodzinnych jest zakotwiczony pod koniec 1800 roku pradziadka Jenny, inżyniera lokomotywy. Tradycyjne szwedzkie konie Dala siedzą na komodzie z ręcznie robionym butternutem. Ściany są pomalowane na biało China przez Benjamina Moore'a.

Gałązki rozmarynu i papryki ożywiają prezenty zapakowane w papier pakowy.
Naturalny wystrój
Sosnowe gałęzie zdobią drzwi, które Jenny rozebrała do gołego drewna. Mark ukształtował stolik z pnia drzewa, który odkryli pływający w jeziorze Superior. „Wiedzieliśmy, że będzie to świetny stół, więc wciągnęliśmy go do naszej łodzi”, mówi Jenny.
Główne wejście
W przedpokoju wiszą zabytkowe łyżwy.
Bretheimowie
W Boże Narodzenie dorosłe dzieci Marka i Jenny - Ellen, Eric i Sam - i ich małżonkowie dołączają do nich na gravlax i szwedzkie klopsiki. Często spada cichy opad śniegu. Mówi Mark: „Nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak duży jest nieustanny szum w mieście. Tutaj jest spokojnie i błogo cicho”.
Na tym zdjęciu: Jenny i Mark spędzili dwa lata przywracając swój dom w 1879 r. W dawnej świetności. Malowali zewnętrzny dom Brilliant White Benjamina Moore'a.
Następne święta w wyrafinowanej wiejskiej rezydencji Connecticut