https://eurek-art.com
Slider Image

Jak to jest żyć w najstarszym centrum handlowym w Ameryce

2025

Kiedy w 1828 roku otwarto arkadę Westminster, była to architektoniczna duma Providence, Rhode Island - oszałamiający okaz w stylu greckiego odrodzenia, wzorowany na arkadach Nowego Jorku i Londynu, z dwuspadowym dachem podświetlonym dachem i chodnikami ze sklepami z wewnętrzne okna wychodzące na swoje towary. W 1976 r. Otrzymał status National Historic Landmark. (Obecnie jest to najstarsze w kraju działające centrum handlowe.) Ale do 2008 roku Arcade było całkowicie wolne i stało się jednym z najbardziej zagrożonych budynków w mieście. To wtedy wkroczyli programiści, aby zachować integralność struktury i nadać jej nowy cel. Deweloper nieruchomości Evan Granoff współpracował z J. Michaelem Abbottem z Northeast Collaborative Architects, aby dokonać faceliftingu o wartości 8 milionów dolarów, przywracając wnętrze centrum handlowego do dawnej świetności i ustanawiając go jako kompleks niezależnych sklepów detalicznych i rezydencji mikro-loftów.

The Westminster Arcade, około 1850 roku.

The Arcade, kwiecień 1958.

Arcade Providence otworzyło swoje podwoje w październiku 2013 r. Dzięki 48 jednostkom mieszkalnym, z których większość to „mikro lofty” typu studio lub jednopokojowe o powierzchni od 225 do 450 stóp kwadratowych. Każda jednostka ma wbudowane łóżko, szafę na ubrania, łazienkę z prysznicem (bez wanny), kuchnię z minilodówką i bankiet, który służy jako sofa. Niektóre z przestronniejszych rezydencji mają dodatkowe podwójne łóżko Murphy'ego. Czynsze zaczynają się od 850 USD miesięcznie, co stanowi atrakcyjną cenę dla szybko rosnącej liczby młodych profesjonalistów przenoszących się do Providence, gdzie średnia cena za mieszkanie z jedną sypialnią wynosi 1, 569 USD. (Dla porównania, pobliski Boston poleca średnio 2656 USD miesięcznie za jedną sypialnię).

Główny korytarz Arcade, kwiecień 1958.

Główny korytarz Arcade, październik 2016 r.

Jonathan Joseph Peters, lat 36, był jednym z pierwszych lokatorów, którzy wprowadzili się do Arcade. Jako współwłaściciel butiku Nude na poziomie detalicznym budynku projektant odzieży (i były uczestnik projektu Runway ) otrzymał szansę obejścia długiej listy oczekujących najemców. Będąc nowym właścicielem firmy, Peters znalazł apel nie tylko minimalizując dojazdy, ale także koszty utrzymania.

„Podczas gdy oglądaliśmy witryny sklepowe i wybieraliśmy jeden z nich, w mojej głowie rozbrzmiewały dzwony. Myślę, poczekaj, mogę tu też mieszkać? Byłem jak dziecko w sklepie ze słodyczami” - wspomina.

Peters patrzy na to doświadczenie jako zabawne osobiste wyzwanie. Jego plan piętra wynosi około 375 stóp kwadratowych, więc kwestionuje każdy przedmiot, który wnosi do swojego domu: gdzie to się potoczy, jaka jest jego funkcja i czy jest to absolutnie konieczne? „To się nazywa dorosły, ale moje mieszkanie zmusza mnie do tego” - mówi.

Plusem jest to, że może oczyścić swój dom za półtorej godziny. Minusem jest to, jak szybko staje się zaśmiecone, gdy rzeczy nie są odkładane. „Dwie pary butów i kurtka i twoje mieszkanie są zakryte”, mówi.

Kolejny minus do życia w centrum handlowym? Nigdy nie był przeznaczony do użytku mieszkaniowego, co oznacza, że ​​znajduje się centralnie wśród budynków komercyjnych. „Jest trochę hałasu, gdy masz otwarte okna, zwłaszcza w nocy, od ludzi zbierających się, by palić papierosy poza pobliską restauracją” - mówi Peters.

Julie Chisholm, lat 45, kierownik biura w firmie konsultingowej w Bostonie, czuje się mniej zaśmiecona i bardziej produktywna od czasu wprowadzenia się do swojej jednostki o powierzchni 300 stóp kwadratowych. „Na początku byłem sceptyczny, zastanawiając się, czy mógłbym żyć w tak małej przestrzeni, ale się dostosowujesz” - mówi.

Pozwala sobie na jedną szufladę ze śmieciami. Nie trzyma rzeczy, których nie używa (kremu do twarzy, którego nigdy nie lubiła, ani butelki perfum z kilkoma kroplami) tylko dlatego, że pewnego dnia może ich potrzebować, co było jej sposobem myślenia. Przechowuje kolekcję książek, świąteczne potrawy i dodatkowe zestawy arkuszy w schowku w piwnicy budynku. Kiedy po raz pierwszy się wprowadziła, przekazała wiele rzeczy, zwłaszcza ciuchów. „Myślę, że w tym czasie nie mogę żyć bez tych rzeczy, a teraz nawet nie pamiętam, czego się pozbyłem” - mówi Chisholm.

Uwielbia to, jak jasna i słoneczna jest przestrzeń. Każdy mikroprofil ma dwa okna, które otwierają się na zewnątrz, a także większe okna z widokiem na oświetlone niebo atrium, powrót do czasów, kiedy centrum handlowe zostało zbudowane i lampy gazowe oświetlały ulice nocą. Świetliki utrzymywały arkadę oświetloną w ciągu dnia.

Kiedy przyjaciele i rodzina (jak 14-letni bratanek Chisholma, który żartobliwie odnosi się do jej miejsca jako „Szafy Narnii”), przybywają z wizytą, ma okrągły stół jadalny i podwójne łóżko Murphy'ego dla gości nocnych. Projekt jest tak elegancki, mówi Chisholm, że była w swoim nowym domu przez tydzień, zanim zdała sobie sprawę, że jest tam dodatkowe łóżko. Jednak bez piekarnika woli spotykać się z przyjaciółmi w restauracjach niż w domu.

Chisholm pokazuje podwójne łóżko Murphy'ego w swoim mieszkaniu.

Żadna z jednostek Arcade nie ma pieców ani piekarników. Mieszkania o określonym rozmiarze nie są dozwolone w Providence, więc programiści zbudowali mikro lofty pod kodem pokoju, który zabrania jednostkom posiadania urządzeń do gotowania. Na szczęście kuchenki mikrofalowe i tostery nie znajdują się na liście zakazanych urządzeń, więc mieszkańcy, tacy jak Peters, opanowali sztukę przygotowywania posiłków poprzez NuWave Oven, Crock-Pot i George Foreman Grill. „Moi przyjaciele podarowali mi każde urządzenie do gotowania pod słońcem, kiedy się wprowadziłem” - mówi. „Najwyraźniej martwili się, że nic mi się nie zmarnuje”.

Ponieważ jego jednostka została zmodernizowana wokół jednej z wind w centrum handlowym, ma przestrzeń o niewielkich rozmiarach, której nie można znaleźć w innych loftach - używa jej jako szwalni, w której mieści się stół do cięcia i stosy złożonej tkaniny. „Gdybym nie miał takiej dodatkowej przestrzeni, nie byłbym w stanie ciąć i szyć w domu” - mówi Peters. „Utrzymuje mnie również w szczupłości, ponieważ muszę dopasować stół do cięcia i ścianę”.

Julie lubi schodzić do restauracji i łapać filiżankę kawy. Bliskość Arkady do dworca kolejowego, oddalona o pięć minut spacerem, była również dużym atutem. Dostęp do centrum handlowego, do handlu detalicznego, restauracji, transportu publicznego, a także do dzielnicy w centrum miasta, jest powodem, dla którego żyją mikro-loft. Takie rozwiązania byłyby znacznie trudniejsze w wiejskim otoczeniu, gdzie mieszkańcy nie mogliby wyskoczyć na przekąskę lub spotkać przyjaciół na drinka. Wspólne przestrzenie, takie jak na przykład pralnia, tworzą poczucie wspólnoty, jak opisuje to Peters. „Wszyscy w budynku są wspaniali” - mówi Chisholm. Peters zgadza się: miło jest widzieć tych samych ludzi wokół; stajesz się przyjaciółmi.

Living at the Arcade też ma pewną pamięć podręczną. „To budynek, w którym wiele osób jest zakochanych” - mówi Peters. „Mając tu biznes i mieszkając tutaj, zdałem sobie sprawę, że jest to naprawdę wysoko cenione miejsce. Ma szczególne miejsce w wielu wspomnieniach ludzi”.

Śledź Country Living na Pintereście .

Jak rzucić imprezę

Jak rzucić imprezę

Narzędzia do jedzenia nóg kraba

Narzędzia do jedzenia nóg kraba

Jak usunąć farbę natryskową z drzew

Jak usunąć farbę natryskową z drzew