https://eurek-art.com
Slider Image

Kiedy tragedia zamienia Twój dom w kolejny dom

2025

W autobusie kilka lat temu wróciłem z pracy do domu i znalazłem się w domu. Nie pamiętam, jaki to był miesiąc, co miałem na sobie, a nawet jaka była pogoda tego dnia, ale pamiętam jeden bardzo szczegółowy szczegół: To był pierwszy raz, kiedy widziałem ten budynek mieszkalny od śmierci mojego ojca samobójstwo w naszej małej łazience w 2003 roku.

Po raz pierwszy naprawdę pomyślałem o tym, co dla mnie znaczy „dom”.

Autor i jej zmarły ojciec

Ostatnim razem, kiedy stałem na frontowych schodach, nasz dwupokojowy apartament nie czuł się niczym dom. Nie był to już sanktuarium, ale obcy kraj, którego nie rozpoznałem - pełen był nieznanego terenu. Było zimno i bezlitośnie. Tam, gdzie kiedyś czułam się wolna, ten dom stał się więzieniem i czułam, jak ściany powoli się zbliżają. Moja mama, siostra i ja właśnie skończyliśmy pakować, upychać naczynia, ubrania i wartościowe wspomnienia w pudełkach. Zamknięcie tych pudeł było tak skończone, jakbyśmy żegnali się z przeszłością. Jedno życie się skończyło, a drugie niechętnie się zaczęło. Gdy wszystko się spakowało, pustka stała się zbyt realna: ściany, niegdyś pokryte rodzinnymi zdjęciami, były teraz nagie, rzucając cienie na siebie jak duchy.

Całe to miejsce było puste i puste, podobnie jak moje żałosne serce.

Przez sześć miesięcy po marcowym poranku mama znalazła ojca w łazience, mieszkaliśmy w domu nawiedzonym wspomnieniami.

Kiedy rozejrzałem się po raz ostatni, mój umysł powtórzył ostatnie sześć miesięcy i wszystko, co się wydarzyło: jak spędziłem ponury marcowy poranek, trzęsąc się w moim łóżku, gdy usłyszałem odgłosy policji przychodzące przez frontowe drzwi i niosące mojego ojca ciało, jak moje uszy wciąż dzwoniły, słysząc krzyki mojej matki, kiedy weszła do łazienki i znalazła mojego ojca, jak przez ostatnie sześć miesięcy czułam się, jakbym mieszkała w domu nawiedzanym przez wspomnienia.

Ale kiedyś? W tym domu było tyle życia; Żywotność praktycznie odbijała się od ścian i można było poczuć to w powietrzu w chwili, gdy wszedłeś do środka. Było nasze stare miejsce parkingowe, strome stopnie i wzgórze, które moja siostra i ja zwykliśmy staczać. Był pokój dzienny, w którym mój ojciec lubił oglądać telewizję w nocy, dopóki nie zasnął. Była kuchnia, w której moja mama robiła pranie, spędzając godziny skulone na zgniłej, zielonej pralce. I był pokój, który dzieliłem z moją siostrą, wraz z szafą pełną zabawek i wypchanych zwierząt wysypujących się z szafy i wychodzących spod łóżek.

Blake, centrum, z mamą i siostrą

Nie można było zaprzeczyć, że te mury mieściły kiedyś dom. Tak długo, jak pamiętam. Przecież mieszkając tam od kiedy miałem zaledwie cztery lata, był to jedyny dom, jaki kiedykolwiek znałam. Wiele mnie widziało. Dosłownie iw przenośni „dorastałem” tam, od dni spędzonych na rekonwalescencji od operacji po godziny spędzone przy kuchennym stole, usiłując zrozumieć moją pracę domową z chemii w szkole średniej.

Kiedy jednak wiele lat później patrzyłem przez okno autobusu, zacząłem dostrzegać, jak moje życie przechodzi przed moimi oczami - dosłownie iw przenośni. Tylko, że to nie było moje życie. Przynajmniej nie moje życie. To mieszkanie reprezentowało moją przeszłość; Teraz widziałem swoje życie przez bardzo wąski obiektyw. Było wcześniej - zanim u mojego ojca zdiagnozowano agresywnego raka zatok. Zanim przeszedł intensywną chemioterapię i radioterapię. Zanim moja mama znalazła go w wannie pewnego ranka, nawet miesiąc po zakończeniu leczenia.

Bolesne wspomnienia nie zawsze przynoszą mi ból. Przynoszą mi wdzięczność za niesamowite i pełne miłości dzieciństwo, które miałem.

A potem nastąpiło później - moje życie po jego śmierci. To było to „po”, z którym borykałem się, kiedy natychmiast poczułem, jak guzek w gardle i puls przyspieszają, gdy powróciło dzieciństwo wspomnień. Wszystko w naszym starym mieszkaniu było takie samo: szczegóły były tak żywe, a moim zdaniem wszystko grało w pętli jak domowy film. Część mnie chciała odwrócić wzrok. Większa część mnie chciała, żeby ten film zagrał na zawsze. Nasze mieszkanie mogło być małe, ale było w domu. Używamy słowa „dom”, aby oznaczyć tak wiele różnych rzeczy, ale tak naprawdę, co to znaczy być w domu? Czy to miejsce? Pokój? Uczucie? Grupa ludzi? Obiekt?

Blake i jej siostra

Moja rodzina przeniosła się do większego domu po śmierci mojego ojca. Kuchnia ma wysokie okna wykuszowe, które filtrują poranne światło i rzucają promienny blask w całym domu w nocy. To wspaniały dom. Ale to nie jest dom i na pewno nie tak sobie wyobrażałem życie. Ponieważ prawdziwy „dom” to coś więcej niż tylko fundament, ściany i wykładzina. Dom to wspomnienia i ludzie oraz zbudowana tam miłość. Mój dom z dzieciństwa nie był tylko miejscem, w którym dorastałem. To było także miejsce, w którym wyrosłem na osobę, którą się stałem - osobę, którą jestem dzisiaj.

Przez lata walczyłem tak mocno ze zmianami, które śmierć mojego ojca przyniosła do mojego życia. Rozpaczliwie pragnąłem, żeby wszystko pozostało takie samo, ale teraz, 14 lat później, w końcu zaczynam zdawać sobie sprawę, jak nierealistyczne jest to życzenie. Życiowe zmiany. Mój świat - i mój dom - jest teraz inny, ale inne życie nie musi oznaczać złego życia. A te wspomnienia nie zawsze przynoszą mi ból. Przynoszą mi pocieszenie i poczucie wdzięczności za niesamowite i pełne miłości dzieciństwo.

Moja mama, w całej swojej nieskończonej mądrości, ciężko pracowała, by objąć nową normę w swoim życiu. Właśnie to pracuję nad tymi dniami. Nowa norma. Nowe życie - nie pozostawiając za sobą tych wspaniałych wspomnień, ale niosąc je ze sobą. No i oczywiście noszę ze sobą ojca. Moje dzieciństwo w domu, czuję to w moich kościach iz każdym uderzeniem serca. Gdziekolwiek zabiera mnie „dom”.

Lukier z kremem serowo-czekoladowym

Lukier z kremem serowo-czekoladowym

Kanał Hallmark dodał kolejny film do składu „Odliczanie do świąt”

Kanał Hallmark dodał kolejny film do składu „Odliczanie do świąt”

Jak działa Oyster Move?

Jak działa Oyster Move?