W ostatnich latach milenium było ulubionym tematem dyskusji w mediach, a relacje często klasyfikują pokolenie jako narcystyczne, leniwe i uprawnione. „Me Generation” jest krytykowany za uzależnienie od smartfonów i obsesję na punkcie autoportretów, a także z powodu liczby dorosłych, którzy nadal mieszkają z rodzicami, między innymi. Podczas gdy coraz bardziej skoncentrowany na technice świat jest często oskarżany o powstanie tego tak zwanego egocentrycznego pokolenia, jeden z pisarzy przedstawia teraz badania sugerujące inny powód tysiącletniego narcyzmu: ich rodziców.
Według The Huffington Post, pisarz i kapitalista Bruce Gibney opublikował nową książkę pt . Generacja socjopatów, która przytacza dane na temat zdrowia psychicznego sugerujące, że wyż demograficzny jest niezwykle socjopatyczny, zarówno indywidualnie, jak i jako grupa. Badania sugerują, że oryginalny „Me Generation”, który pisarz magazynu z Nowego Jorku Tom Wolfe nazwał wyżu demograficznego w połowie lat 70., wykazuje wyższy poziom cech antyspołecznych i zachowań - takich jak brak empatii, lekceważenie innych, egoizm i impulsywność - niż pokolenia przeszłości.
„Dla boomerów est najmłodsi mają po pięćdziesiątkę, a najstarsi mają po 70 lat” - mamy spójny zbiór danych, gromadzonych przez dziesięciolecia, które mapują te kryteria diagnostyczne socjopatii, „Gibney, Gen-Xer, powiedział The Huffington Post. „Widzimy więc cechy związane z socjopatią, takie jak improwizacja”, nie ma większej improwizacji niż brak oszczędności na emeryturę. Możemy w ten sposób postulować listę kontrolną. Mamy ogromną ilość danych o głównym nurcie boomu i zaskakująco pasuje dobrze z opisem antyspołecznego zaburzenia osobowości. ”
Jak więc Gibney twierdzi, że pokolenie 76 milionów ludzi wspólnie wykazuje cechy „socjopatyczne”? Jego badania koncentrują się głównie na białych wyżu demograficznego z klasy średniej, którzy stanowią większość „boomu” i byli wychowywani w dość jednorodny sposób, mówi. „Byli pierwszym pokoleniem w USA, które zostało podniesione permisywnie” - mówi Gibney. „Dowody mocno sugerują, że wysoce permisywne rodzicielstwo prowadzi do pewnych problemów w późniejszym życiu. Ci ludzie mają wyższe poczucie własnej wartości, ale mają tendencję do bycia bardziej buntowniczymi i niechlujnymi, zarówno w sensie dosłownym, jak iw swoim podejściu do własnych spraw . Byli także pierwszym pokoleniem wychowanym w telewizji, a tak naprawdę nie było zastrzeżeń rodzicielskich co do czasu na ekranie. Literatura na temat telewizji oraz rozwoju poznawczego i behawioralnego jest niemal powszechnie negatywna. ”
Gibney twierdzi również, że wiele osób z wyżu demograficznego tworzyło założenia we wczesnym dzieciństwie, które doprowadziły do nadrzędnego przekonania, że „wszystko się ułoży, bez względu na wszystko”.
„Szczególnie dla pierwszej połowy boomerów osiągnęli pełnoletność w czasach dość łatwego dobrobytu i byli uwarunkowani myślą, że z każdym rokiem wszystko staje się lepsze bez żadnego wysiłku” - mówi Gibney.
Podczas gdy Gibney upiera się, że pokolenie wyżu demograficznego jest unikalne w tym zbiorowym schemacie psychologicznym, ważne jest, aby zauważyć, że jego argumentacja nie jest w żadnym wypadku doskonała, jak wskazuje Huffington Post. Powszechne testy psychologiczne nie były tak powszechne przed boomerami, więc dane dotyczące starszych pokoleń nie są dostępne, co oznacza, że nie można wiedzieć, jakie problemy psychologiczne lub trendy mogły występować w przeszłości. Ale niezależnie od tego, czy hipoteza Gibneya jest fascynująca, czy po prostu śmieszna, nie można zaprzeczyć, że pokolenie socjopatów będzie jedną z najbardziej kontrowersyjnych książek w tym roku.
(h / t The Huffington Post)
Śledź Życie na wsi na Facebooku.